Gest księcia Eugena

Koniec I wojny światowej przyniósł nie tylko zmiany polityczne w Europie, ale także odbił się na historii Zakonu Krzyżackiego. Upadła monarchia habsburska, z którą Zakon związany był osobą wielkiego mistrza, arcyksięcia Eugena Habsburga. Ten wykazał się dużą troską o dalsze losy zgromadzenia, którym kierował prawie 30 lat. W kwietniu 1923 r. zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na swoją rezygnację. Jego zdaniem sytuacja zakonu w krajach powstałych na bazie dawnego państwa austro-węgierskiego była trudna, a związanie z domem

 

Habsburgów mogło nastręczać wiele problemów. Poza tym zakon trzeba było reorganizować - to nie był już czas zakonów rycerskich. Wielki mistrz zrezygnował z urzędu 30 kwietnia 1923 r.  i  21 maja przekazał go biskupowi Brna, dr. Norbertowi Kleinowi. Tym samym wielkim mistrzem został ksiądz, a to otworzyło drogę do przekształcenia Zakonu Krzyżackiego z zakonu rycerskiego w duchowny. W dniu  22 kwietnia 1923 r. wielki mistrz Eugen pisał z Bazylei: 

Poprzez moc nieuniknionych wydarzeń zmuszony zostałem do opuszczenia ziemi moich ojców! Z dala od mojego ukochanego Zakonu, moją nieustanną troską było zapewnienie jego istnienia i przetrwania. Do tej pory można było przebrnąć przez wszystkie niebezpieczeństwa tamtych czasów bez umniejszania istoty zgromadzenia.  Teraz otwiera się przed nami perspektywa przyszłości – mamy nadzieję – godnej wielkiej przeszłości! Aby nie narazić na szwank dokonań długiej walki o prawość przez osobę wielkiego i niemieckiego mistrza, powiadomiłem Stolicę Apostolską o zamiarze poświęcenia mojej osoby dla wyższych interesów zakonu. Ojciec Święty przyjął tę ofiarę w mądrym uznaniu. […] każdemu należą się moje najszczersze, najgorętsze podziękowania – ostatnie wielkie życzenie brzmi: zachować wielkie, wiecznie nowe idee, które okrywają nasz zakon nieśmiertelną chwałą i prowadzą go nieustannie odmładzanego przez wszystkie udręki i przeciwności czasu, w harmonijnej pracy i prawdziwym religijnym duchu. 

 
 

Krzyżacka służba szpitalna w czasie I wojny światowej

Pierwotnym charyzmatem Zakonu Krzyżackiego pozostaje szpitalnictwo. Po uzyskaniu przez Krzyżaków statusu zakonu rycerskiego (1198-1199) działalność szpitalna zeszła na drugi plan, ale pozostała ważnym elementem funkcjonowania zgromadzenia. Troska o biednych i chorych, a zwłaszcza rannych jest niejako wpisana w „krzyżackie DNA” i choć zanikła w okresie nowożytnym, to odżyła z całą mocą w wieku XIX, wraz z reformą zgromadzenia. Inspiratorem działań reformatorskich był wielki mistrz arcyksiążę Maksymilian Josef von Österreich-Este (1835-1863). W 1840 r. opublikowano nowe Statuty, który czyniły z Zakonu „samodzielny instytut duchowno-rycerski”. Na tym dokumencie oparto reformę, której podstawą stały się: powrót do życia konwentualnego księży i nacisk na ich formację duchową oraz reaktywacja żeńskiej gałęzi zgromadzenia (1855). Te ostatnie zajęły się m.in. pracą w szpitalach zakonnych oraz w szpitalach polowych podczas wojen toczonych przez imperium Habsburgów (1859, 1864, 1865, 1885-1886), co mocno wspierał następny wielki mistrz, arcyksiążę Wilhelm (1863-1894). Formalną podstawą  prowadzenia tej działalności był Statut dobrowolnej służby sanitarnej Niemieckiego Zakonu Rycerskiego na czas wojny i pokoju,  zatwierdzony przez cesarza 4 lipca 1871 r. Na jego podstawie utworzono także Instytut Marianów dla wszystkich, którzy nie będąc rycerzami czy kapłanami zakonnymi mogli wspierać Zakon Krzyżacki, szczególnie w zakresie pracy charytatywnej swoją pracą i funduszami. Wcześniej, bo w 1865 r. powołano do życia instytucję rycerzy honorowych. Zaczęto tworzyć placówki i budowano infrastrukturę szpitalną. Specjalne powozy (a później samochody), oznaczone czerwonym krzyżem i krzyżem mariańskim tworzyły kolumny sanitarne. Przed wojną było ich aż 44. Gromadzono lekarstwa i środki lecznicze oraz opatrunkowe, które deponowano w magazynach rozrzuconych po terytorium Austro-Węgier. Taki magazyn znajdował się także w Krakowie.  

Prawdziwym sprawdzianem dla sanitarnej służby krzyżackiej stała się I wojna światowa

 

(1914-1918), konflikt zbrojny o niespotykanej dotąd skali i okrucieństwie.  Zakon prowadził cztery szpitale polowe, każdy przygotowany na przyjęcie 200 rannych. Zatrudnieni byli w nich lekarze, oficerowie, sanitariusze, a Zakon wziął na siebie koszty całego wyposażenia oraz środków leczniczych. Każdy ze szpitali miał osobną administrację, a na jego czele stał Regimentarzt (lekarz oddziałowy). W każdym szpitalu zatrudnionych było średnio po 10 sióstr Zakonu Krzyżackiego, każdy także miał swojego kapelana. Całą leczniczą działalność krzyżackich szpitali nadzorował znany wiedeński chirurg Prof. Dr. Anton Freiherr von Eiselsberg (1860-1939). 

Szpitale pracowały ofiarnie przez cały okres pielęgnując i ratując życie wielu żołnierzom. Przesuwały się wraz z ruchami wojsk. Pod koniec wojny znajdowały się w: Katowicach, Wadowicach, Bielsku oraz Raciborzu. Dzięki swojemu nowoczesnemu wyposażeniu, dobrej organizacji oraz doświadczonych w pielęgnacji chorych siostrom zakonnym, przyniosły wiele dobrego, uratowały wiele istnień ludzkich i były uważane za niemal wzorowe, co podkreślił choćby cesarz Karol I (1916-1918) w piśmie z 3 sierpnia 1917 r.